Będąc mamą niespełna 3 letniej dziewczynki (i kolejnej w drodze), proces twórczy był nie lada wyzwaniem. Rodzice wiedzą jak trudno w rodzicielskiej codzienności znaleźć głos siebie i odrobinę ciszy, która jest niezbędna w procesie tworzenia.
Od lat działam w zespołach: Kipikasza i Dziadowski Projekt. W między czasie współtworzyłam Kapelę Lubartowską oraz brałam udział w wielu projektach muzycznych związanych z poezją, teatrem i muzyką tradycyjną. Niektóre z działań odbywały się z dzieckiem na rękach, w zwolnionym tempie. Po aktywnym artystycznie czasie, czas zaczął płynąć powoli. Nie raz frustrowały mnie moje ograniczenia wynikające z macierzyństwa, ale przez lata nauczyłam wielkiej sztuki odpuszczania i cieszenia się chwilą ” tu i teraz”. Zawsze wiedziałam, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas i dzięki temu zaufaniu spełniłam swoje wielkie marzenie. Otrzymałam stypendium “Kultura w Sieci” pochodzące ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które wsparło moje działania.
Mam to ogromne szczęście, że mieszkam na wsi, która nieustannie inspiruje mnie to działania. Kocham naturę, jej odkrywanie, a z dziećmi u boku każdy nowo spotkany owad, czy ptak, to ogromny zachwyt dla całej rodziny i wielki wpis do pamiętnika, który podsumowuje każdy miniony dzień. Wielka inspiracja i chęć przekazania zachwytu dalej. Poza przyrodą i urokami życia na wsi inspirują ludzie z najbliższego otoczenia. Mąż Kacper, który jest prawdziwym człowiekiem renesansu i ogromnym wsparciem, sąsiedzi, rodzice, przyjaciele artyści, którzy wciąż odwiedzają nasz dom lub są gdzieś blisko. Inspiracją jest też wiedza związana z muzyką polskiej wsi, dotychczasowe nauki muzyki tradycyjnej u najstarszych muzykantów, pieśni i opowieści zasłyszane od najstarszych pokoleń. Studia artystyczne niegdyś skończone… Te wszystkie zasoby są, tylko, trudno do nich powracać świadomie. Dlatego też proces twórczy był dla mnie wielką nauką wyciszenia i odnalezienia siebie na nowo, a to wymagało również wsparcia bliskich, przestrzeni, ciszy i wyrozumiałości.
Udało się, napisałam piosenki dla dzieci (i nie tylko), takie o jakich zawsze marzyłam, takie jakich mi brakowało w internecie.
Nagrania zostały zarejestrowane w studiu muzycznym Wesoła 24 w Lublinie przy pomocy niezastąpionego Łukasza Suszko.
Animacje i obrazki stworzyłam w domowej pracowni w godzinach snu córki 🙂








